To było 5 dni emocji i wrażeń. Po roku służby przy ołtarzu ministranci i lektorzy naszej parafii pojechali na chwilę wspólnego relaksu. Jak było?
Po pierwsze: mieszkanie w klasztorze Bożego Ciała na Kazimierzu i obcowanie z historią, sztuką i oczywiście zakonnikami to nie lada przeżycie dla młodych. Kraków zachwyca o każdej porze roku, a latem bywa piękny i gorący.
Po drugie: Wieliczka – zejście w podziemia i chłód oraz wszechobecna sól, którą niektórzy lizali, a inni wynosili.
Do tego przepiękna kaplica św. Kingi i chwila odnowy w tężniach. Pozdrawiamy Panią Przewodniczkę, której daliśmy się poznać. Postawiliśmy też stopy na wzgórzu wawelskim i odwiedziliśmy smoczą jaskinię. A smok? Ział ogniem:)
Po trzecie: Energylandia – raj dla młodych. Szybkie wagoniki, kolorowe domy, strefa basenowa, pokazy teatralne i kaskaderskie oraz cała masa atrakcji. Trudno przejść wszystko jednego dnia. Najważniejsze rollercoastery: Zadra, Hyperion i Abyssus zaliczone. Byliśmy tam od rana do wieczoru.
Po czwarte: Góry. Wyruszyliśmy na Rusinową Polanę, weszliśmy na Gęsią Szyję i pochodziliśmy po Krupówkach. Kiedy wsiedliśmy do autokaru spadł deszcz. Doskonale wyczucie czasu. Dzień zakończyliśmy pizzą z kapłanami i Mszą Świętą. Oczywiście z zachowaniem postu eucharystycznego.
I po piąte: zobaczcie zdjęcia.